Dlaczego boimy się laserowego usuwania brwi permanentnych? 😮
+ moje doświadczenie z usuwaniem starego łososiowego odbarwienia
Usuwanie laserowe brwi nadal wzbudza sporo obaw – i nie ma w tym nic dziwnego. Sama przez to przechodziłam i wiem, jak dużo niepewności potrafi siedzieć w głowie.
💬 Po pierwsze mamm bardzo niski próg bólu – naprawdę! Nie wiedziałam, czy zniosę ten zabieg. Wyobrażałam sobie najgorsze, a tymczasem… okazało się, że odczucie było porównywalne do delikatnego gryzienia przez komara. Trochę nieprzyjemne, ale zupełnie do przeżycia – a nawet lepiej niż się spodziewałam.
🤯 Bałam się też, że brwi znikną całkowicie. Momo tego, że wiem, jak działa laser i jakie procesy zachodzą w skórze, miałam z tyłu głowy: a co jeśli pigment zniknie całkowicie po jednej sesji? I co ja wtedy zrobię?
Na szczęście to tak nie działa. Światło lasera rozbija cząsteczki pigmentu na mniejsze części, które są potem stopniowo usuwane przez organizm. Nie da się „wymazać” całych brwi jedną wizytą – to proces, a nie natychmiastowy efekt.
🧡 Stosowałam laser by zneutralizować czerwone tony w brwiach, które zostały po wcześniejszym makijażu permanentnym. Efekt? Naturalniejszy kolor i zdecydowanie większy komfort.
⸻
👉 Dlaczego więc boimy się lasera?
🔸 Bo to zabieg w okolicy oczu – a to zawsze budzi lęk.
🔸 Bo boimy się bólu, komplikacji, tego że to będzie źle wyglądało zaraz po.
🔸 Bo wciąż krąży wiele mitów – a brak wiedzy to idealna gleba dla strachu.
🔸 Bo nie wiemy, czego się spodziewać – i to działa na wyobraźnię.
Ale z doświadczenia mogę powiedzieć: warto się dowiedzieć więcej, zanim się zrezygnuje z czegoś, co może realnie pomóc.
Masz pytania? Napisz śmiało – chętnie opowiem więcej z własnej perspektywy 💬✨
#brwipermanentne #makijażpermanentnykraków #makijażpermanentny #usuwanielaserowemakijażpermanentny #laser